poniedziałek, 25 kwietnia 2016

Było ... i na pewno minęło!

CO SIĘ STAŁO?
No własnie nic...
nic się nie stało
czyli nic się nie zmieniło 
nic nie ruszyło do przodu.
Po prostu się rozpadło...
i koniec....
i ulga...
i kamień z serca....
wolność...
i mogę oddychać...

CO ZROBIŁAM?
Poszłam w swoją stronę 
i bardzo mnie to cieszy.
Po co żyć i słuchać kłamstw?
Zaczęłam żyć jak juz dawno powinnam żyć!
I zaczęłam ODDYCHAĆ!

CO ZAMIERZAM?
Żyć!
Cieszyć się!
Oddychać!
Śmiać się!
Płakać!

CO ON NA TO?
Tego już nie wiem.
Podobno tez ma swoje drogę 
którą budowana jest z inną
wiec POWODZENIA

MOJE UCZUCIA?
Są cudowne!
Ulokowane w innym człowieku
i nie mówię tu o swoim dziecku.

1 komentarz:

  1. dobrze, że ułożyłaś sobie wszystko w swoim życiu i sercu :) piszesz, że nie powiedzialas mu o dziecku.. dobrze zrozumiałam? nie boisz sie, ze wyjdzie to na jaw?
    zycze duzo szczescia w układaniu sobie nowego życia :)

    OdpowiedzUsuń